Afera o „kawałek mięska ledwie po terminie ważności” – czyli jak „Zew padliny” umilił nam jesienne wieczory
Są książki, które czyta się po setki razy i za każdym razem ma się mało. Są też pozycje idealne na wspólne rodzinne czytanie. Są i takie, które prócz tego, że bawią – uczą wielu ważnych rzeczy. Są w końcu takie opowieści jak „Zew padliny”, które łączą w sobie wszystkie wyżej wymienione.
„Zew padliny” Tomasza Samojlika i Adama Wajraka to trzecia część przygód bohaterów z Umarłego Lasu. Nie wiem jakim cudem wcześniej nie trafiliśmy na tę serię, za to teraz przepadliśmy doszczętnie. Każde z opowiadań, a ukazały się kolejno „Umarły Las” (2016r.), „Nieumarły Las” (2017r.) i „Zew Padliny” (którego premiera już 31 października 2018r.), opowiada o przygodach pewnego dzięcioła trójpalczastego i jego przyjaciołach. To wyjątkowe książki, a ja dziś pokaże Wam dlaczego.
Najohydniejsza książka roku?
Zdecydowanie można tak pomyśleć. „Zew padliny” to lektura „paskudnie” wyjątkowa 🙂 Zabawna, pięknie ilustrowana, a do tego w formie komiksu, który młodemu czytelnikowi z pewnością przypadnie do gustu. Śmieszne dialogi, zabawne sytuacje i ogromna porcja wiedzy uczyni tą lekturę niezwykle przyjemną i pożyteczną.
Afera o „kawałek mięska ledwie po terminie ważności” stała się głównym wątkiem komiksu. W sposób atrakcyjny dla dziecka ukazana zostaje naturalna kolej rzeczy, a padlina „odczarowana” z rzeczy bardzo obrzydliwej do niezwykle pożytecznej. „Zew padliny” i pozostałe części serii pozwalają ukazać dziecku piękno i niezwykłość puszczy.
Czy wiecie czym las różni się od puszczy?
Jak z pewnością wiecie, kochamy spędzać czas na łonie natury. Często wybieramy las na miejsce rodzinnego spaceru. Tu najlepiej odpoczywamy, relaksujemy się i przy okazji miło spędzamy czas. Zwiedziliśmy już chyba wszystkie lasy w okolicy, a każdy się między sobą bardzo różni. W naszej najbliższej okolicy dominują lasy mieszane, choć mamy też lasy liściaste i iglaste. Częściej też trafiamy do lasu gospodarczego niżeli do lasów objętych ochroną, takich jak parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe czy puszcze. Zdecydowanie do tych ostatnich trafiamy najrzadziej. Do tej pory tylko dwukrotnie dane nam było zwiedzać puszczę i obiecujemy sobie już od kilku lat, że odwiedzić musimy jeszcze naszą polską perłę – Puszczę Białowieską.
Pusza to taki las, w którego nie ingeruje człowiek. Autorzy serii o Umarłym Lesie w prosty sposób wyjaśniają dzieciom czym jest puszcza, porównując do zapuszczania włosów czy pokoju, gdzie „bałagan” w puszczy jest bardzo pożądany. Ten „bałagan” tworzą martwe drzewa, rozkładające się kłody, stąd wziął się Umarły Las.
Dlaczego Umarły Las wcale nie jest umarły?
Umarły Las wcale nie jest tak umarły, jakby się mogło wydawać. Jest nawet bardziej „żywy”, aniżeli piękne, czyste lasy gospodarcze. Żyje tu więcej gatunków zwierząt, roślin, grzybów i mikroorganizmów, niż w znanych nam wszystkim lasach gospodarczych, w które człowiek ingeruje od samego początku. Na pierwszy rzut oka dzieciom może się wydawać, że Umarły Las jest brzydki, ale szybko przekonają się jak tu pięknie i różnorodnie. Dzięki książeczką dzieci poznają nie tylko różnice pomiędzy puszczą a zwykłym lasem, ale także będą potrafiły docenić walory tych obszarów naszego kraju.
Jak przekazać wiedzę dzieciom w sposób atrakcyjny dla nich?
Każdy, kto próbował wytłumaczyć dziecku jakieś zawiłe procesy wie, że to wcale nie jest takie proste. Dzieci mają ogromną wyobraźnię i często widzą rzeczy w inny sposób niż dorośli. Trudniej im też pojąć rzeczy niewidzialne gołym okiem. Seria o Umarłym Lesie w sposób prosty pokazuje życie w puszczy. Wszystkie zachodzące procesy, które mogłyby się wydawać zawiłe, jak na przykład gradacja korników, wyjaśnione są w komiksie w sposób przystępny i przede wszystkim atrakcyjnym dla dzieci.
Młody czytelnik ma okazję poznać wiele gatunków ptaków i owadów, a także innych zwierząt. Przy okazji poznaje ich zwyczaje i upodobania. Dodatkowo kolejne rozdziały opowiadania rozdzielone są przerywnikami w postaci odpowiedzi na ważne pytania. I tak dzieci mogą się dowiedzieć między innymi dlaczego padlina jest tak ważna, kto rozkopuje kopce mrówek oraz po co dzięciołom ogony. Przyznam szczerze, że czytając wspólnie z dziećmi sama dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia.
Jak zarazić dzieci fascynacją do naturalnego piękna puszczy?
Jakiś czas temu jechaliśmy autem drogą, którą otaczały bardzo czyste lasy gospodarcze. Równiuteńko posadzone drzewa, wykarczowane runo zrobiło ogromne wrażenie na nas i dzieciach. Z zachwytem podziwialiśmy, że tak pięknie, ładnie, czysto… Po lekturze już z kolei każda przewrócona kłoda wydaje się być taka ciekawa, pożyteczna i żywa. Zaplanowaliśmy już nawet wypad w Bory Tucholskie na wiosnę, a w wakacje planujemy pokazać dzieciom Puszczę Białowieską.
Bardzo ważna jest dla mnie edukacja przyrodnicza dzieci. Chcę by były świadome procesów zachodzących w naturze i tego, jak przyrodę chronić. Pragnę je uwrażliwiać na krzywdę, jaką ludzie wyrządzają naturze i uczyć jak można przyrodzie pomóc. Każdemu rodzicowi, który chce wychować świadome i wrażliwe na naturalne piękno przyrody dzieci, z całego serca polecam całą serię o Umarłym Lesie.
Nie przegap! Premiera „Zew padliny” już 31 października!