Rzeczywistość mamy,  Strona Główna,  Wokół zdrowia

Chorowitek w domu, czyli wspieranie odporności w wersji zaawansowanej…

Każda mama nie pragnie niczego bardziej, niż zdrowia dla swojego dziecka. Każda też marzy o tym, by jej maluch chorował jak najrzadziej. Z tego też względu czytamy poradniki, odwiedzamy specjalistów, dbamy o odpowiednią dietę i zdrowy styl życia. Co jeśli trafi nam się pociecha, która nic sobie nie robi z naszych starań i łapie wszelkie możliwe choróbska? Wtedy trzeba przejść na wyższy poziom i szukać nowych rozwiązań, nowych sposobów na wspieranie odporności naszego dziecka.

Niestety jestem jedną z tych mam, którym trafił się taki gagatek, który średnio łapie coś co dwa tygodnie. Katar, kaszel, ból gardła, wymioty i biegunki są u nas częstymi gośćmi. Przeziębienia, grypy, zapalenia ucha czy krtani to nasz częsty przeciwnik. Na domiar złego często zaraża się także moje drugie dziecko, które akurat chorować nie powinno, bo zmaga się z chorobą przewlekłą i każda infekcja to u córeczki poważny problem.

Próbowaliśmy już wszystkiego, z różnym skutkiem co prawda, by tylko wzmocnić odporność naszych maluchów. Nasza walka trwa już drugi rok, a zaczęła się kiedy syn poszedł jako pięciolatek do szkoły. Wcześniej nie wiedzieliśmy co to znaczy przeziębienie, mimo że córeczka urodziła się przedwcześnie. Dramat zaczął się wraz z pójściem synka do szkoły, kiedy to pierwszy raz dostał antybiotyk. Każda następna infekcja kończyła się praktycznie tak samo – zapalenie ucha. W miedzy czasie syn uczulił się na niektóre antybiotyki i dostawał strasznej wysypki. Zaczęła też łapać Łucja i odporność, którą mieli zniszczyły antybiotyki. Przez ten okres łapaliśmy się różnych metod, a dziś opiszę Wam te, które faktycznie się u nas sprawdziły. Mój syn co prawda nadal choruje, ale nie tak często jak wcześniej i nie wymaga już każdorazowo antybiotykoterapii, tak jak to miało miejsce wcześniej i znacznie rzadziej przeziębienie przekształca się w coś poważniejszego. Jest to dla nas ogromny krok do przodu.

Kilka sposobów na wspieranie odporności

Zanim podzielę się z Wami sprawdzonymi sposobami na wspieranie odporności, muszę Was poinformować, że żadne informacje tu przedstawione nie zastąpią wizyty u specjalisty. Jeśli Twoje dziecko ciągle choruje, koniecznie idź do pediatry. Zaleci on z pewnością wykonanie podstawowych badań, które wykluczą groźne choroby powodujące spadek odporności.

Wśród naszych sprawdzonych sposobów na wspieranie odporności są głównie takie, które można uznać za oczywiste, niestety często jednak o nich zapominamy w codziennym biegu.

 

1) Zdrowy sen:

 

Oczywiste prawda? Co jednak naprawdę oznacza zdrowy sen? To nie tylko odpowiednia długość snu czy wygodny materac. Na zdrowy sen składa się wiele czynników, które razem tworzą idealne warunki do tego, by organizm mógł się w pełni zregenerować. Długi czas tkwiłam w przekonaniu, że moje dzieci śpią dobrze, jak się okazało później popełniałam kilka błędów. A zregenerowany organizm jest bardziej odporny na czyhające wokół wirusy i bakterie.

O czym należy pamiętać, aby nasz sen był zdrowy?

  • Jedną z najważniejszych zasad zdrowego snu jest regularny tryb życia. Oznacza to, że należy zawsze o tych samych porach spożywać posiłki, podejmować aktywność fizyczną, ale przede wszystkim kłaść się spać i (uwaga) wstawać! Koniec z leniuchowaniem w dni wolne. Brzmi strasznie, prawda? I początkowo tak jest, ale kiedy już wypracujemy regularny tryb wstawania i zasypiania oraz przyzwyczaimy do tego dzieci, zyskamy bardzo dużo.
  • Będąc przy regularnym trybie życia, należy pamiętać o tym, że dzieci, jak i dorośli, lepiej śpią, kiedy są aktywne fizycznie. O aktywność u dzieci nie trzeba zbytnio zabiegać, ale warto „przemęczyć” pociechy między 17 a 18 godziną w sposób bardziej intensywny, a w kolejnych godzinach powoli wyciszać dziecko. Idealnie, gdyby ten wysiłek miał miejsce na świeżym powietrzu. Może rolki, rower czy gra w piłkę?
  • Aby sen przychodził naturalnie, a pobudki były dla dzieci łatwiejsze, zadbajmy o światło, gdyż jest najsilniejszym bodźcem warunkującym zdrowy sen. Dzień zaczynajmy od odsłonienia rolet i choć wpadające do środka światło wręcz razi w oczy, to najlepszy sposób na dobre rozpoczęcie dnia. W dzień zadbajmy o to, by nasze pociechy przebywały w jasnych pomieszczeniach i jak najwięcej korzystały ze światła dziennego, przebywając na świeżym powietrzu. W pochmurne dni wspomóc należy się sztucznym światłem, najlepiej o barwie jasnoniebieskiej. Wieczorem jednak należy unikać ekspozycji na światło właśnie o tej barwie, gdyż światło takie hamuje najsilniej uwalnianie melatoniny, utrudniając późniejsze zasypianie. Należy pamiętać, że źródłem światła niebieskiego są również ekrany telewizorów i wszelkie monitory, dlatego nie powinno się oglądać telewizji, ani pracować na komputerze co najmniej trzy godziny przed planowanym pójściem spać. I choć wiem, że dla dorosłych jest to trudne do zaakceptowania, dzieci można do tego przyzwyczaić i zamiast oglądania wieczorynki przed snem wprowadzić rytuał wspólnego czytania książek. Sami przyznajcie, że takie rozwiązanie ma mnóstwo zalet…
  • Będąc przy czytaniu bajek na dobranoc, warto wspomnieć o błędzie, który jest nagminnie popełniany przez większość rodziców. Ja również popełniałam ten błąd z czystej niewiedzy. Otóż nie powinno się czytać bajek dzieciom przed snem w łóżku! Brzmi absurdalnie, prawda? A jednak ma to naukowe uzasadnienie, według którego łóżko ma kojarzyć się dziecku jedynie ze spaniem, dlatego należy ograniczyć do minimum wszelką inną aktywność podejmowaną w łóżku. Żadnego czytania, wygłupiania czy zabaw w łóżku. Wyjątkiem jest choroba dziecka i przymusowy pobyt w łóżku. Dzięki temu dziecku znacznie łatwiej będzie zasnąć.
  • Odpowiednie miejsce do spania ma kluczowy wpływ na jakość naszego snu. O czym należy pamiętać? Oczywiście o odpowiedniej temperaturze, która wynosi 18-21°C, częstym wietrzeniu i nawilżaniu powietrza w mieszkaniu. Jednak to nie wszystko. W pokoju, w którym śpi dziecko nie powinny znajdować się żadne sprzęty elektroniczne. Żadnych telefonów, tabletów, laptopów. Tyczy się to także ruterów, które pracują przecież całą dobę. Jeśli dziecko boi się ciemności, należy zadbać o lampkę o ciepłej barwie światła.
  • Przy łóżku zostaw dziecku butelkę mineralnej wody. Pragnienie nie sprzyja zdrowemu snu, a wstawanie w nocy po picie tym bardziej.

 

2) Miód:

 

O właściwościach odżywczych i leczniczych miodu na blogu pojawi się osobny artykuł, bo nie w sposób wymienić ich wszystkich tutaj. Mimo wszystko spróbuję przekonać Was do pozytywnego wpływu miodu na odporność dzieci. Jeśli nie ma ku temu przeciwwskazań takich jak alergia na miód lub inne wyroby pasieczne, uczulenie na pyłki czy cukrzyca, warto wykorzystać miód do walki z różnymi dolegliwościami.

Dlaczego miód wspomaga odporność?

  • Miód ma właściwości bakteriobójcze. W miodzie zawarte są enzymy, które pochodzą z gruczołów ślinowych pszczół. Enzymy te przyspieszają utlenianie glukozy w miodzie do glukonolaktonu. Glukanolakton z kolei łączy się z wodą, w wyniku czego powstaje kwas glukonowy i ditlenek wodoru (nadtlenek wodoru). Ditlenek wodoru to nic innego jak woda utleniona, która ma silne właściwości bakteriobójcze i antyseptyczne. Ponieważ do reakcji tych w naturalnym miodzie dochodzi dość wolno, warto rozpuścić miód w wodzie, co zwiększy aktywność antybiotyczną miodu nawet o 220 razy w porównaniu do miodu nierozcieńczonego. Należy jednak pamiętać o tym, że miodu nie należy rozpuszczać w gorących napojach, bo traci swoje właściwości. Maksymalna temperatura płynu, w którym chcemy rozpuścić miód, nie powinna przekraczać 45°C. Poza nadtlenkiem wodoru miód zawiera lizozym, inhibine i apidycyne, które wykazują działanie antybiotyczne na ziarniaki gram-dodatnie (gronkowce, paciorkowce) i pałeczki gram-ujemne. Także laseczki wąglika, prątki gruźlicy, rzęsistka pochwowego oraz grzyby z rodzaju Candida są wrażliwe na substancje zawarte w miodzie.
  • Miód zawiera duże ilości mikroelementów. W miodzie znajdziemy potas, chlor, fosfor, żelazo, magnez, wapń, mangan, molibden oraz kobalt.

  • Miód jest także źródłem wielu witamin. Witaminy, które znajdują się w miodzie to witamina A, B1, B2, B6, B12, C, kwas foliowy, kwas pantotenowy oraz biotyna.
  • Miód ma także właściwości wykrztuśne i łagodzące objawy infekcji górnych dróg oddechowych. Łagodzą ból gardła oraz zmniejszą zaczerwienienie i obrzęk błon śluzowych.
  • Miód ma także zbawienne działanie na pracę całego układu trawiennego. Jest niezastąpiony w przypadku zaparć, gdyż posiada działanie lekko przeczyszczające, a jednocześnie wspierające perystaltykę jelit. Jeśli spożywany jest regularnie wzmacnia siły immunologiczne organizmu, zwiększając odporność w sposób bardzo znaczący. Poza tym jest niezastąpiony przy problemach żołądkowych, gdyż ma działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Działa wspomagająco także w przebiegu biegunki, zapobiegając nadmiernemu odwodnieniu. Ma też działanie odtruwające, gdyż zawiera cholinę oraz oczyszczające organizm.

Miód nie straci swoich wartości odżywczych nawet przez ponad 20 lat, jeśli będzie odpowiednio przechowywany. Miód należy przechowywać zawsze w zamkniętym, szklanym słoiczku, w miejscu chłodnym, nienaświetlonym przez promienie słoneczne.

Ponieważ podczas podgrzewania czy przetwarzania miód traci większość swoich wartości odżywczych, należy spożywać go w postaci naturalnej, najlepiej nierozpuszczonej. Jedynie, gdy zależy nam na antybakteryjnych właściwościach miodu, warto rozpuścić go w letniej wodzie.

Jeśli chcecie wprowadzić miód do Waszej codziennej diety, należy to zrobić w sposób stopniowy. Dzieci nie powinny przyjmować więcej niż 40gram miodu dziennie. Choć różne źródła różnie podchodzą do tego tematu. Ja daję swoim pociechom po łyżeczce miodu dziennie. Z chęcią piją letnie mleko z miodem lub smarują miodkiem chleb.

 

3) Tran:

Nasza przygoda z tranem ma bardzo dawny początek. W sumie wszystko zaczęło się, gdy byłam jeszcze dzieckiem i mama codziennie podawała mi ten niezbyt smaczny specyfik. Znienawidzony przeze mnie smak niechętnie wprowadzałam do diety moich pociech i przy pierwszym „blee” poddałam się. Potem na długo o tranie zapomnieliśmy, by całkiem niedawno odkryć go na nowo.

Na trany Domowej Apteczki (Tran z rekina grenlandzkiego o smaku „Soczyste mango i brzoskwinia” oraz Multiomega 3 Junior „Bystrzy i zdrowi” o smaku owoców tropikalnych) trafiłam przypadkowo. Zobaczyłam nabór nowych testerów i pomyślałam: „jak tran może być pyszny? niemożliwe” , a jednak… Testowane przez nas produkty (zdjęcie wyżej) są naprawdę smaczne i dzieci przyjmują je ze smakiem. Ten post nie jest treścią sponsorowaną, a moją szczerą opinią i rekomendacją wyżej wymienionych tranów. Nie przyjmowaliśmy nigdy wcześniej innych tranów w sposób systematyczny, gdyż odrzucał nas ich smak. Dlatego całe swoje doświadczenia i spostrzeżenia opieram na spożywaniu przez moje dzieci tranu Domowej Apteczki.

O zdrowotnych właściwościach tranu wiadomo nie od dziś, a ja przekonałam się na przykładzie własnego dziecka, że systematyczne spożywanie tranu wysokiej jakości w sposób znaczny zwiększa odporność organizmu. Dlatego tran znalazł się na mojej liście. Tran jest bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, omega-6 oraz witmin A, D i E. Trany Domowej Apteczki wzbogacone są także innymi witaminami i minerałami, takimi jak: witamina C, tiamina (wit. B1), ryboflawina (wit. B2), witamina B6, witamina B12, niacyna (wit. PP), kwas foliowy, kwas pantotenowy, biotyna, cynk, jod oraz selen. Tak bogaty skład ma bardzo pozytywny wpływ na organizm dziecka.

Dlaczego warto spożywać tran (ten rekomendowany przeze mnie lub inny dobrej jakości)?

  • Tran wzmacnia układ odpornościowy. Witamina A zawarta w tranie uszczelnia i regeneruje błony śluzowe, utrudniając w ten sposób przenikanie bakterii i wirusów do organizmu i zapobiegając zakażeniom. Do produkcji hormonów przeciwzapalnych, które poprawiają pracą układu odpornościowego, niezbędne są nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 wchodzące w skład tranu.

  • Tran wzmacnia układ kostno-mięśniowy. Witamina D ułatwia prawidłowe wchłanianie wapnia i fosforu, wywierając korzystny wpływ na stan kości  i uzębienia. Witamina D wpływa także na liczbę i siłę komórek mięśniowych.

  • Tran wspomaga prawidłowe funkcjonowanie mózgu. Tran dzięki zawartości kwasów omega-3 wpływa  korzystnie na ukrwienie mózgu. Kwasy omega-3 biorą także udział w prawidłowym przekazywaniu bodźców nerwowych między istotą szarą i białą. Spożywanie tran regularnie wpływa korzystnie również na koncentracje i pamięć, dzięki czemu dzieci lepiej się uczą, a także są sprawniejsze ruchowo.

 

Producent „MultiOmega 3 Junior” wymienia takie korzyści płynące z przyjmowania suplementu:

  • prawidłowe funkcjonowanie mózgu (DHA przy spożyciu 250 mg dziennie – 2 łyżeczki -10 ml);
  • prawidłowe funkcje poznawcze (cynk, jod);
  • utrzymanie sprawności umysłowej na prawidłowym poziomie (kwas pantotenowy);
  • prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego (jod, biotyna, niacyna, ryboflawina, tiamina, witamina B6);
  • prawidłowe funkcje psychologiczne (biotyna, kwas foliowy, niacyna, tiamina, witamina B6 i B12, witamina C);
  • zmniejszenie uczucia znużenia i zmęczenia (witamina B12, witamina C, kwas foliowy, kwas pantotenowy, niacyna, ryboflawina);
  • prawidłowy metabolizm energetyczny (biotyna, niacyna, tiamina, witamina B6);
  • prawidłowy wzrok (witamina A, cynk, ryboflawina, DHA przy spożyciu 250 mg dziennie – 2 łyżeczki -10 ml);
  • zdrowe kości i zęby (cynk, witamina D);
  • zwiększona odporność (cynk, kwas foliowy, witamina C);
  • lepsze przyswajanie żelaza (witamina C);
  • prawidłowa synteza wit. D i niektórych neuroprzekaźników (kwas pantotenowy);
  • prawidłowy metabolizm wit. A (cynk);
  • prawidłowy wzrost dzieci (jod).

Przyjmując tran należy pamiętać, że nie można go stosować podczas antybiotykoterapii. Jest to bardzo istotne, ponieważ substancje zawarte w tranie wspomagają wówczas nie tylko osłabiony organizm, ale również bakterie czy wirusy, które są przyczyną infekcji. Tran należy włączyć ponownie po zakończeniu leczenia, wtedy wspomoże regenerację organizmu.

Pamiętać należy również o tym, że nie powinno się przyjmować tranu w okresie letnim. Powodem tego jest duża zawartość witaminy D w składzie tranu, a produkcja tej witaminy latem, pod wpływem słońca, jest wysoka i może dojść do jej przedawkowania

Odkąd Sebastian przyjmuje regularnie tran, znacznie łatwiej się koncentruje na nauce oraz rzadziej choruje.

4) Nawadnianie organizmu:

 

Odpowiednie nawodnienie ma duży wpływ na nasze samopoczucie i ogólny stan naszego organizmu. Wszyscy przecież wiemy, że bez wody żyć się nie da, prawda? Woda jest głównym składnikiem naszego organizmu. Aż 60% naszego ciała składa się właśnie z wody, która jest niezbędna do przebiegu procesów i reakcji zachodzących w naszym organizmie. Odwodnienie prowadzi do wielu niekorzystnych zmian w organizmie, dlatego tak ważne jest odpowiednie nawodnienie.

Moje dzieci od zawsze dużo piły. Nigdy nie miałam problemu z odwodnieniem u dzieci, gdyż chętnie sięgały po różnego rodzaju napoje. Niestety bardzo rzadko miały ochotę na wodę. Problem sięgnął tak wysoko, że bez mocno słodzonych soczków nie było dnia. Do tego doszła utrata apetytu, ale co się dziwić, gdy gotowe napoje czy soki w swoim składzie zawierają wiele gram cukru. Powoli zaczęliśmy zastępować kupne soki (teoretycznie 100%) własnymi, świeżo wyciśniętymi. Stopniowo dzieci przyzwyczaiły się też do koktajli owocowych i warzywnych, które oprócz nawodnienia, stały się źródłem cennych witamin i minerałów. Z wodą nie było tak łatwo i nadal nie jest, ale robimy postępy. Sebastian zaczyna przekonywać się do wody i coraz częściej zabiera ją do szkoły. Łucja z czystą wodą dalej ma problem, ale połączoną z sokiem z cytryny czy malin już pije chętnie.

Dlaczego picie wody i ograniczenie dosładzanych napojów jest takie ważne?

  • Woda wypłukuje toksyny z organizmu. Woda wspomaga pracę nerek, których funkcją jest oczyszczanie organizmu z odpadów metabolicznych oraz pomaga usprawnić procesy trawienne. Dzięki temu spożywanie wody w odpowiednich ilościach przyczynia się do pozbycia się toksyn oraz chorobotwórczych drobnoustrojów z naszego organizmu, chroniąc nas tym samym przed infekcjami.
  • Picie wody zapobiega odwodnieniu. Słodzone napoje szybko dają nam złudne uczucie pełności, przy jednoczesnym nie dostarczeniu odpowiedniej ilości płynów organizmowi. Odwodnienie, nawet znikome, szybko prowadzi do osłabienia odporności, spadku koncentracji i pamięci, rozdrażnienia i spowolnienia szybkości reakcji, a nawet do poważnych zaburzeń funkcjonowania narządów wewnętrznych.
  • Woda wspomaga odpowiednie odżywienie mózgu i innych narządów i tkanek. Odpowiednie nawodnienie organizmu jest niezbędne do prawidłowego mikrokrążenia w naczyniach krwionośnych. Dzięki piciu wody mamy pewność, że nasz mózg i inne narządy zostaną sprawnie odżywione, gdyż woda jest głównym transporterem składników odżywczych.
  • Nadmiar białego cukru w diecie dzieci jest przyczyną nadpobudliwości ruchowej oraz  niepokoju i trudności w skoncentrowaniu się. Ponadto cukier podrażnia śluzówkę żołądka, powoduje nadprodukcję kwasu żołądkowego oraz zaburza równowagę naturalnej flory bakteryjnej występującej w układzie pokarmowym, często powodując rozwój chorobotwórczych grzybów. Prowadzi to do zaburzeń trawienia, zaparć oraz obniżenia naturalnej odporności organizmu. Ponadto do strawienia cukru organizm potrzebuje witaminy B, wapnia, fosforu, chromu i magnezu, co może prowadzić do ich niedoboru.

 

5) Hartowanie organizmu

 

Za oknem coraz piękniejsza pogoda, wakacje zbliżają się również wielkimi krokami. To właśnie teraz jest najlepszy moment, by w sposób delikatny zacząć hartować organizm dziecka, zwłaszcza jeśli jesień i zima minęła Wam w towarzystwie chorób.

W jaki sposób hartować organizm dziecka?

  • Codzienne przebywanie na świeżym powietrzu. To najprostszy sposób na wzmocnienie odporności dziecka. Spacer czy zabawy na podwórku to metoda dostępna dla każdego, a w dodatku przynosząca ogromne korzyści dla organizmu dziecka. Przebywanie na świeżym powietrzu dostarcza organizmowi więcej tlenu i stymuluje organizm do produkcji białek krwinek.
  • Zmiana klimatu. Zbliżają się wakacje, a to najlepszy czas by wyjechać nad morze albo w góry. Taki wyjazd oprócz wypoczynku przyniesie nam i dziecku wiele korzyści. Przede wszystkim dlatego, że panuje tam inny klimat niż w pozostałych rejonach kraju, a taka zmiana klimatu jest silnym bodźcem dla organizmu, który musi nagle zmobilizować układ odpornościowy. Ponadto w górach jest zupełnie inne ciśnienie niż w pozostałych rejonach kraju, a nad morzem z kolei w powietrzu mamy bardzo dużo jodu. Pamiętać należy jednak o tym, że taki wyjazd powinien trwać przynajmniej 2–3 tygodnie.
  • Zabawy w wodzie. I tu naprawdę można poszaleć. Morze, jezioro, basen czy nawet ogrodowy wąż z wodą, wszystko to można wykorzystać do hartowania organizmu dziecka. Zwłaszcza latem mamy do tego okazję, by wystawić organizm dziecka na większe wyzwania. W końcu latem nie atakuje nas tyle chorobotwórczych drobnoustrojów, co w pozostałych porach roku, dlatego warto wykorzystać ten czas i hartować. Można pokusić się o wystawienie dziecku dwóch małych basenów czy nawet misek z wodą, gdzie w jednym zbiorniku będzie woda zimna, a w drugim ciepła i pozwolić dziecku na wchodzenie raz do jednego, a raz do drugiego pojemnika z wodą.
  • Zabawy lodem. Chcecie dziecku sprawić frajdę, a przy okazji dać mu szansę na wzmocnienie odporności? Dajcie mu miskę i kilka kostek lodu. Proste, prawda? Aby zabawa była atrakcyjniejsza, w kostkach można zamrozić różne niespodzianki, na przykład małe zabawki. Taka stymulacja niską temperaturą w sposób znaczny wspomaga pracę układu odpornościowego.

  • Nie przegrzewaj. Z tym mam ciągle problem, tym bardziej, że jestem okropnym zmarzluchem i niestety syn dał się w moje geny. Córeczce za to zawsze jest ciepło, ma to po tatusiu. Oprócz zbyt ciepłego ubierania, częstym błędem popełnianym przez rodziców, jest podawanie wyłącznie ciepłych napojów i potraw. Tymczasem warto podawać chłodne napoje lub takie w temperaturze pokojowej przez cały rok. Również lody w umiarze mogą być naszym sprzymierzeńcem w budowaniu odporności.
  • Pozwól dziecku biegać boso. W domu czy na dworze, jeśli jest to tylko bezpieczne (brak ostrych krawędzi czy przedmiotów typu odłamki szkła czy ostre kamienie), pozwól dziecku chodzić boso. Zwłaszcza chodzenie po wilgotnej trawie czy rozgrzanym piasku będzie dla dziecka nie lada gratką, a przy okazji w sposób delikatny będzie wspierać funkcje obronne organizmu.

Ja już nie mogę doczekać się lata, wtedy najłatwiej zregenerować organizm i przy okazji pozwolić mu wzmocnić siły do kolejnych walk w okresie jesienno-zimowym.

 

Mam nadzieję, że nasze sposoby wzmacniania odporności są Wam znane i korzystacie z nich chętnie. Warto, bo wszystkie bazują na naturalnych sposobach i w większości przypadków są dostępne dla każdego. Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone sposoby, dajcie znać – z chęcią wypróbujemy 🙂