
Chrupiące ciasteczka z pikantnym mięsnym farszem
Chrupiące ciasteczka z pikantnym mięsnym farszem idealnie pasują do barszczu, ale mogą również stanowić osobne danie lub przekąskę. Ciasteczka są wynikiem moich eksperymentów w kuchni. Metodą prób i błędów powstał ten oto przepis.
Na zdjęciach zobaczycie podwójną porcję, z której wychodzi średnio ponad 70 sztuk chrupiących ciasteczek. Do przygotowania jednej porcji potrzebujemy:
- 4-5 szklanek mąki pszennej (ja używam mąki tortowej typ 450);
- 5 dkg świeżych drożdży;
- 1 szklanka kwaśnej śmietany (może być 12% lub 18%);
- kostka margaryny;
- 2 podwójne piersi z kurczaka;
- 2-3 średnie pomidory;
- 2-3 średnie cebule;
- pół szklanki ciepłej wody;
- 5-6 łyżeczek oleju lub innego tłuszczu;
- łyżeczka soli;
- łyżeczka cukru;
- przyprawy ( ja dodaje oregano, bazylie, zioła prowansalskie, majeranek, paprykę słodką i ostrą, czosnek granulowany, pieprz czarny, curry);
- opcjonalnie 3-4 łyżki bułki tartej.
Wykonanie rozpoczynamy od zrobienia farszu. Farsz można zrobić wcześniej, nawet dzień wcześniej. Najpierw kroimy filet z piersi kurczaka w drobną kostkę, mniej więcej 1x1cm 😉 i dusimy na wolnym ogniu dodając kilka łyżek oleju.
Gdy mięso mamy już na patelni, w między czasie kroimy drobno cebulę i pomidory. Pomidory należy przed krojeniem obrać ze skórki. Najłatwiej sparzyć je wrzątkiem, wtedy skórka sama odchodzi.
Gdy mięso odparuje należy je przyprawić. Początkowo przyprawiamy delikatnie. Ostatecznie nadamy smak farszowi, jak połączymy jego wszystkie składniki.
Mięso z kurczaka stosunkowo szybko robi się kruche, gdy się zarumieni, ściągamy je z ognia i przekładamy do dużej miski.
Następnie na patelnie wrzucamy cebulę. Cebulę dusimy na wolnym ogniu, aż do zeszklenia.
Zanim cebula nam się podsmaży, przygotowujemy produkty na ciasto, dzięki któremu chrupiące ciasteczka zawdzięczają swoją nazwę. Najlepiej drożdże, margarynę i kwaśną śmietanę sięgnąć kilka godzin wcześniej z lodówki, wtedy łatwiej wyrobić ciasto i szybciej ono rośnie. Jednakże nic się nie stanie, jak o tym zapomnimy.
Do dużej miski wsypujemy 4 szklanki mąki (jedną szklankę mąki będziemy potrzebować później) i dodajemy margarynę i łyżeczkę soli. Margarynę najłatwiej posiekać nożem.
Najczęściej w tym czasie nasza cebula już się ładnie zeszkliła, więc dodajemy do niej pomidory, mieszamy i dalej dusimy na wolnym ogniu.
Do mąki z margaryną wlewamy kwaśną śmietanę i przygotowujemy rozczyn z drożdży.
W tym celu wlewamy (najlepiej do dużego kubka) pół szklanki ciepłej wody, dodajemy łyżeczkę cukru, i kilka łyżek mąki. Mieszamy, a jak otrzymamy jednolitą masę dodajemy drożdże, ponownie mieszamy i czekamy, aż ruszą.
W tym czasie ściągamy z ognia naszą cebulę z pomidorami i łączymy z mięsem. Teraz należy dobrze wymieszać i doprawić nasz farsz. Powinien on być dość pikantny.
Pamiętajcie, że drożdże, szczególnie te wyciągnięte z lodówki wcześniej, potrafią szybko ruszyć, więc nie odchodźcie nigdzie, bo Wam uciekną 😉
Rozczyn łączymy z mąką. Teraz przygotowujemy sobie pod ręką pozostałą mąkę, która może nam się przydać podczas wyrabiania ciasta i ugniatamy ciasto.
Jeśli ciasto nadmiernie się klei lub jest za miękkie dodajemy trochę mąki.
Wyrobione ciasto odstawiamy na ok.15 min. Czasem, gdy mi się spieszy pomijam tę czynność. W tym czasie przygotowujemy sobie blachy. Najlepiej posmarować je miękkim masłem.
Ciasto dzielimy na cztery części, a następnie rozwałkujemy pierwszą. Najlepiej podsypać stół mąką, wtedy ciasto nie będzie się przyklejać.
Z ciasta wycinamy kwadraciki o boku mniej więcej 8 cm i odkładamy je na bok. Najlepiej przygotować kwadraciki z dwóch części ciasta.
Na środek kwadracików nakładamy farsz. Jeżeli farsz jest wodnisty (dodaliśmy za dużo tłuszczu lub taka uroda pomidorów), możemy dodać 3-4 łyżki bułki tartej. Ja najczęściej tak robię, ponieważ łatwiej się wtedy klei ciasteczka.
Następnie składamy ciasteczka, poprzez złożenie wszystkich rogów do środka i układamy na blasze.
Chrupiące ciasteczka pieczemy w temperaturze 200 stopni Celsjusza w piekarnikach z termoobiegiem. Jeżeli tak jak ja, włożycie podwójnie blachy lub macie piekarnik bez termoobiegu, należy temperaturę zwiększyć do 220 stopni. Pieczemy, aż ciasteczka będą mieć złoty kolor.
Życzę smacznego 🙂
P.S. Jeżeli zostanie Wam ciasto, możecie uformować je na bułeczki i upiec w piekarniku. Moje dzieci uwielbiają takie bułeczki.