Czy dziecko musi być czyste?
Ostatnio nadrabiam zaległości w blogosferze. Czytam, oglądam i nadziwić się nie mogę, jakie te wszystkie dzieciaczki śliczne, pięknie ubrane i CZYSTE!
Spoglądam na moje pociechy, a tu córeczka całe rączki pomalowane pisakami. Synek wcale lepszy nie jest, pokolorował oprócz obrazka, spodnie i rękawy. Gdy nie rysują, lepią plasteliną, albo ganiają się po kolanach. Gdy wychodzimy na podwórko jest jeszcze gorzej. Zawsze znajdzie się jakaś kałuża, w którą trzeba skoczyć lub trawa, na której koniecznie trzeba wypróbować ślizg na kolanach. Piaskownica, ogród i warsztat samochodowy pod ręką nie sprzyjają czystości. Ogólnie moje dzieci czyste są z rana i wieczorem po kąpieli 🙂 W ramach potwierdzenia zajrzyjcie TU.
I tak zaczęłam się zastanawiać, czy dziecko musi być czyste?
W mediach najczęściej widzimy obraz słodkiego bobasa, oczywiście czystego. Brudne dzieci jakby brzydsze były. Prenumerowałam kiedyś kilka czasopism dla rodziców i szczerze mówiąc nie przypominam sobie brudasków na okładce. A Wy?
A przecież „brudne dziecko to szczęśliwe dziecko”…
Przedstawiam Wam krótką fotorelację z niedzielnego wypadu z dziadkiem na ryby. Oczywiście czysto nie będzie. Jednakże radość dzieci, ich szczęście, wynagrodziły trud przywracania wszystkiego do porządku 😉 Zapraszam.