Jak przetrwać chorobę dziecka – 20 sprawdzonych sposobów
Jak przetrwać chorobę dziecka? To pytanie zadawałam sobie bardzo często w poprzednim roku szkolnym (w tym pewnie będzie podobnie), kiedy dzieci przechodziły kolejne przeziębienie. Sebastian zaczął wtedy edukację w zerówce i jednocześnie oprócz nowych wierszyków uczyliśmy się, jak najmniej boleśnie dla wszystkich domowników przetrzymać czas choroby. To był prawdziwy sprawdzian dla naszej odporności (zazwyczaj rozkładała się cała rodzinka, a w najlepszym wypadku jedynie dzieci), ale także pomysłowości, gdyż nasze chore dzieci bywają na potęgę markotne.
Minął zaledwie miesiąc edukacji moich dzieci w tym roku szkolnym i już zmagaliśmy się z mega katarem, a obecnie zmagamy się z zapaleniem krtani. O ile katar nie psuł humorków moich pociech, tak obecnie gorączka z radosnych aniołków zmieniła moje dzieci w marudne potworki. Niestety infekcje raczej są nieuniknione, tym bardziej, że Łucja zaczęła swoją przygodę z przedszkolem. Z autopsji wiem jednak, jak przetrwać chorobę dziecka i zamierzam się z Tobą podzielić tym doświadczeniem. Przedstawiam Ci zatem 20 sprawdzonych przeze mnie sposobów, które nie wyleczą Twojego dziecka, ale poprawią atmosferę w domu.
Jak przetrwać chorobę dziecka?
- Najważniejszym i najskuteczniejszym sposobem, aby utrzymać się przy życiu w trakcie trwania choroby dziecka, jest uzbrojenie się w cierpliwość. Banalne prawda? A jednak często zapominamy o tym, że dzieci nie są świadome tego, co się z nimi dzieje. Ich „niegrzeczność” nie wynika ze złośliwości tylko jest konsekwencją choroby i brakiem umiejętności radzenia sobie z osłabieniem organizmu.
- Kolejnym podstawową zasadą jest olanie wszelkich zasad. Brzmi absurdalnie, ale spróbuj przy kolejnej infekcji Twoich dzieci. Nie chce jeść, niech nie je, ważne, że pije. Nie chce się kąpać, nic się nie stanie, jak umyje tylko ręce i zęby. Zaczyna dzień od bajki – trudno. To samo tyczy się Ciebie! Nie zrobiłaś obiadu na czas? Olej to. Naczynia w zlewie też. Teraz ważne jest bycie przy dzieciach…
- No właśnie to kolejny sposób – bycie cały czas dla dzieci i przy dzieciach. Wiem, że normalnie się nie da, ale w trakcie choroby jest to bardzo ważne. Dziecko, któremu rodzic poświęca cały swój czas, nie denerwuje się i łatwiej mu przetrwać ten ciężki okres.
- Zapewnij dziecku przyjazne otoczenie. I nie chodzi tu o nic nadzwyczajnego, wystarczy przysłonić trochę okna, by ostre słońce nie raziło wrażliwych od temperatury oczu dziecka. Na ulicy panuje gwar? Zamknij okno, by hałas nie denerwował dziecka. Jeśli nie musisz nie puszczaj prania, mnie osobiście denerwuje każdy nadprogramowy dźwięk, gdy jestem chora. Pamiętaj za to o tym, by nawilżać powietrze w mieszkaniu oraz wietrzyć pomieszczenia, w których obecnie nie przebywa pociecha.
- Jeśli dziecko nie ma wysokiej temperatury, a męczy je katar, zorganizuj dziecku aromatyczną kąpiel. Wykorzystać możesz w tym celu olejki eteryczne (zapytaj farmaceutę, czy możesz dodać je do kąpieli), kilka kropli Amolu lub mięty. Pamiętaj jednak o tym, by nagrzać odpowiednio łazienkę, a w domu pozamykać okna, by nie było przeciągu. U nas takie kąpiele się sprawdzają, bo nie tylko ułatwiają pozbycie się kataru, ale także rozgrzewają dzieci i je relaksują.
- Będąc przy relaksie, wykorzystaj dostępne w sieci teksty do relaksacji dzieci. Połóżcie się wspólnie na łóżku i zacznij czytać, a dziecko niech przeniesie się do swojego świata wyobraźni. Pamiętaj tylko, by tekst wydrukować, a nie czytać go z monitora, bo laptop, komputer, tablet czy nawet telefon to straszny rozpraszacz.
- Wypoczywajcie razem. Lekarz zalecił leżenie w łóżku, a Twoja pociecha nie potrafi wysiedzieć w miejscu nawet w trakcie choroby? Jest na to sposób! Połóż się razem z dzieckiem. Ja rozkładam sofę w pokoju dziennym i kładę się pod koc razem z dziećmi. Dzięki temu mogę zregenerować siły po nieprzespanej nocy.
- Pozwól dziecku na dłuższy seans przed TV, jednak wybieraj takie bajki i programy, które nie będą mocno angażowały dziecka. Warto wybierać spokojne pozycje, które nie będą drażnić przemęczonego organizmu nadmierną ilością dźwięków i barw.
- Poczytajcie książki. Wybieraj spokojne opowieści, najlepiej ulubione bajki dziecka. Czytaj powoli, spokojnym, monotonnym głosem, a wtedy jest szansa, że Twoja pociecha chwilę się zdrzemnie i zregeneruje siły do walki z choróbskiem.
- Jeśli czytanie bajek Cię zmęczy (a może przecież, zwłaszcza kiedy dodatkowo też coś złapałaś), szukaj sojuszników. Być może babcia lub dziadek zastąpią Cię na chwilę? Możesz szukać także sprzymierzeńców wśród zabawek. My mieliśmy okazję testować zabawnego Storidoo firmy Dumel, który obecnie ratuje mi gardło (niestety mam okropne, ostre zapalenie gardła). Bajeczny stworek nie tylko opowiada bajki, ale także może je tworzyć wraz z dzieckiem. To chyba jedna z ciekawszych zabawek, jaka wpadła nam w ręce. Do tego stopnia, że obecnie posiadamy aż dwa stworki. Dzieci są zaabsorbowane opowieściami na tyle, że spokojnie leżą sobie w łóżeczkach, a magiczny Storidoo niejednokrotnie pomógł im zasnąć. Zabawka ma dwa poziomy głośności, więc idealnie nadaje się także w roli usypiacza. (poniżej zdjęcia z okresu, kiedy zdrowie nam dopisywało – Storidoo jest bezkonkurencyjny – nawet trampolina musiała poczekać…)
- Jeśli dziecko może chodzić, wyciągnijcie klocki. To spokojna zabawa, na którą nie potrzeba dodatkowych nakładów energii. Można rozłożyć koc na podłodze i leżąc tworzyć, co wyobraźnie podsunie, a gdy zabawa się znudzi wystarczy zwinąć koc.
- Masz w domu ryż? Super! Wystarczy tylko jeszcze znaleźć jakąś koparkę lub spychacz, wywrotkę lub traktor z przyczepą. Przydadzą się także garnki, łyżki lub zastawa małej księżniczki. Aha i odkurzacz na potem. Zamiast ryżu możesz wykorzystać kaszę, a nawet mąkę, jeśli tylko nie przeraża Cię bałagan. I możesz mi wierzyć, żaden sensoryczny piasek, choćby nie wiem jak miły w dotyku i jak kolorowy, nie przebije zwykłego ryżu. Jeśli zabawę ograniczycie do koca, można szybko sprzątnąć bałagan, ale też wrócić do niej dnia następnego.
- Puzzle, gry planszowe, karty – to Twoi sprzymierzeńcy, pod warunkiem, że będziesz aktywnie uczestniczyć w zabawie. Najlepiej, w tym trudnym okresie dla dziecka, pozwalać mu wygrać. Tak wiem, że to nie pedagogiczne, ale osłabione dziecko jest bardziej podatne na stres i jednocześnie miła zabawa może zakończyć się katastrofą.
- A co jeśli dziecko skarży się na ból główki i wszystko go drażni? Nie ma ochoty oglądać bajek, a tym bardziej czymś się bawić. Wtedy sprawdzą się chłodne okłady na czoło i zabawa w ciszę. Głaszczemy dziecko po główce, pleckach czy innej części ciała w zupełnej ciszy. Kto pierwszy się odezwie przegrywa. U nas zazwyczaj kończy się moją porażką i drzemką dzieci.
- Jeśli dziecko gorączkuje lub jest rozdrażnione, schowaj swój telefon, tablet czy laptop z zasięgu wzroku dziecka. Nawet jeśli dziecko się domaga dostępu do tego rodzaju sprzętu, zainteresuj je czymś innym. Nadmiar bodźców tylko pogorszy samopoczucie dziecka, a fale emitowane przez wyświetlacze będą dodatkowo drażnić jego nadwyrężony organizm.
- Pobaw się z dzieckiem w teatrzyk cieni. Zimowe wieczory, które zwykle są owocne w infekcje, są bardzo długie. Gdy tylko zaczyna się ściemniać wyciągnij latarkę i zacznij przedstawienie. Starszak z pewnością sam przygotuje dla Ciebie spektakl, a młodsze dziecko z chęcią zostanie widzem.
- Zróbcie magiczną fortece pod kocem lub domek pod stołem. Wystarczy tylko kilka poduszek, większy koc lub kilka mniejszych i Twoja wyobraźnia. Możesz zbudować wraz z dzieckiem fantastyczny zamek, supertajną kryjówkę, jaskinię wypełnioną skarbami lub norkę króliczka.
- Moje dzieci niechętnie kolorują w trakcie trwania choroby. Zwłaszcza, jeśli kolorowanka ma dużo szczegółów. Być może Twoje dziecko chętnie sięgnie po kredki, jeśli jednak nie, zaproponuj mu farby! Na podłodze rozłóż kartony, pędzle zostaw na inną okazję, bo gdy choroba dokucza, najlepiej maluje się palcami. Odbijcie kształty Waszych dłoni, stwórzcie z nich kolorowe motylki. Namalujcie paluszkami tor przeszkód dla małych resoraków lub magiczny ogród pełen wróżek. Kartonowe rysunki szybko wyschną i mogą służyć Wam jako plansza do innych zabaw.
- Zrób sobie przerwę. Jeśli tylko masz taką szansę, zostaw dzieci na trochę z mężem lub babcią, a Ty wyjdź. Choćby na zakupy lub dłuższy spacer, zmień na chwilę otoczenie i zaczerpnij świeżego powietrza, odetchnij. Kiedy Ty opadasz z sił, dziecko wyczuwa Twój obniżony nastrój i o zgrozo szybko się nim zaraża. Dlatego, jeśli tylko możesz odpocznij chwilę.
- I najważniejszy, najbardziej skuteczny i nigdy nie zawodzący sposób – przytul swoje dziecko! Weź zwyczajnie na kolana, ponoś troszkę, ukołysz do snu. Nieważne, że dziecko jest już „za duże”, by je usypiać na rękach, ono teraz tego potrzebuje. Potrzebuje Twojej bliskości, czułości i wsparcia.
Teraz już wiesz, jak przetrwać chorobę dziecka. Wypróbuj kilka z podanych wyżej sposobów na przetrzymanie czasu infekcji. Zobaczysz, że choroba wcale nie jest taka straszna, gdy się ma kilka asów w rękawie.
Zdrówka życzę Wam Kochani i ślę pozdrowienia spod ciepłego kocyka. No cóż tym razem matkę też rozłożyło 🙂