Rzeczywistość mamy,  Strona Główna

Jedynak

Jedynak to właśnie ja. Moi rodzice, co prawda, bardzo chcieli mieć więcej dzieci, ale natura postanowiła inaczej. Zostałam jedynakiem. W dzieciństwie nie odczuwałam w żaden sposób braku rodzeństwa. Wychowywałam się wraz z młodszym kuzynem, więc kontaktu z innymi dziećmi mi nie brakowało. Dopiero w późniejszym życiu zdałam sobie sprawę, że bycie jedynakiem jest naprawdę trudne. Wtedy też obiecałam sobie, że jeżeli będę mieć dziecko, to nie pozostawię go bez rodzeństwa…

Z pewnością każdy słyszał jakąś opinie na temat jedynaków. Przyczepione jest do nas wiele „łatek”. Nie raz słyszałam, że jesteśmy samolubni, egoistyczni. To tylko stereotypy, którymi nie należy się w ogóle przejmować, bo w nauce nie znalazły potwierdzenia. To jakim jest się człowiekiem nie zależy od faktu posiadania rodzeństwa czy jego braku. Nasz charakter i osobowość w dużej mierze zależy od wychowania, od relacji z rodzicami i od tego jakie wzorce zostaną nam przekazane.

Bycie jedynakiem ma wiele zalet. Przede wszystkim ma się rodziców na wyłączność, nie trzeba rywalizować z rodzeństwem o ich względy. Rodzice jednemu dziecku są w stanie poświęcić wiele czasu, a także wiele więcej w nie inwestują. Dziecko może rozwijać swoje talenty, pasje. Zdecydowanie łatwiejszy start w dorosłe życie ma jedynak. Zawsze wie, że to co posiadają rodzice jest też jego i tylko jego. To daje poczucie bezpieczeństwa, szczególnie na starcie w dorosłe życie. Zawsze wiadomo, że jest gdzie wrócić, gdyby coś nie wyszło….

Jednak oprócz tych wielu korzyści jedynactwo kryje także wiele wad. Niewiele osób wie, że jedynacy często żyją z poczuciem odpowiedzialności, zobowiązania wobec rodziców. Jedynak otrzymuje tak wiele od rodziców, że za wszelką cenę chce być idealny, chce się odwdzięczyć. Całe życie stara się nie zawieść oczekiwań rodziców, często przejmując ich marzenia za swoje. W końcu rodzice mają tylko jego. Ale i jedynak ma tylko rodziców… Pamiętam, jak w pewnym momencie mojego życia, ogarnął mnie paniczny lęk o rodziców. Każdy ich wyjazd strasznie przeżywałam, po prostu się bałam. Żyłam ze świadomością, że jeżeli mi ich zabraknie, zostanę sama… Zupełnie sama. To jest naprawdę straszne, gdy się ma te naście lat. Oczywiście z wiekiem lęk mija, ale niepokój pozostaje na zawsze.

Wtedy też podjęłam decyzję, że moje dziecko nie będzie samo. Tak też się stało. Dziś mam dwoje dzieci i widzę, jak wiele rzeczy mnie ominęło. Oczywiście dzieci czasem się kłócą, wyrywają sobie zabawki, ale wszystkiemu idzie zaradzić. Jednak więź, jaka ich łączy, jest bezcenna. Cokolwiek by się w życiu wydarzyło, wiem, że nie pozostawię dziecka samego. Zawsze będzie mógł liczyć na siostrę/brata. Teraz pewnie ktoś mi powie, że to różnie bywa, że rodzeństwa są czasem skłócone… Zdarza się. Jednak najczęściej są dla siebie wsparciem i  mam nadzieję, że tak będzie i u nas.