Strona Główna,  Tam i z powrotem

Urlop nad morzem

Niedawno wróciliśmy z urlopu. Było naprawdę cudownie. Po raz pierwszy udało nam się tak trafić z pogodą, tym bardziej, że wakacje planowaliśmy już w marcu. Pierwszy raz też wyjechaliśmy w takim składzie. Urlop spędziliśmy w Gąskach. Dla Łucji było to pierwsze spotkanie z morzem. Sebastian z kolei był już nad morzem, ale tego faktu nie pamiętał, gdyż był jako niemowlę. W każdym razie reakcja dzieci na widok morza była bezcenna. Synek zachwycał się wykrzykując „ale tu pięknie”, mała kwiczała z zachwytu tak, że większość plażowiczów zwróciła na nas uwagę.

Wybraliśmy Gąski, ponieważ szukaliśmy miejsca na urlop, w którym nie ma tłumów, gdzie nie trzeba biec wcześnie rano na plaże, żeby zająć dobrą miejscówkę… Zależało nam też na szerokiej, piaszczystej i czystej plaży, a w Gąskach taka właśnie jest. Ponadto w Gąskach jest druga, co do wielkości w Polsce, latarnia morska, która stanowiła dla nas nie lada atrakcje, ale o tym później.

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Domem na czas wypoczynku stała nam się „Zielona Gąska”, w której rzeczywiście panowała domowa atmosfera. Gdy szukałam zakwaterowania dla naszej czwórki, moją uwagę zwrócił piękny ogród otaczający „Zieloną Gąskę”. Na żywo wygląda on jeszcze okazalej. W ogrodzie znajduje się plac zabaw dla dzieci, który stał się ulubionym miejscem moich pociech i niejednokrotnie stanowił poważną konkurencje dla plaży 😉 Wielką sympatię wzbudzają sami właściciele „Zielonej Gąski”, a także ich wiekowa już suczka, która codziennie przyjaźnie witała gości. Z pewnością będę polecać znajomym to miejsce, gdyż byliśmy bardzo zadowoleni z kwatery. Pokój był przestronny i czysty. Zresztą w całym domu panował porządek, co nie jest łatwe, szczególnie, gdy jest wielu gości z dziećmi. Wielkim plusem było to, iż o każdej porze dnia i nocy, z kranu płynęła ciepła, wręcz gorąca woda (już raz mieliśmy okazje mieszkać w domku, w którym ciepła woda była tylko wieczorami i w sumie przez moment). Zdecydowanie polecam.

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

W sumie w Gąskach spędziliśmy tydzień. Był to jeden z najlepszych tygodni tego roku. Zmęczeni długą, 6-godzinną podróżą, szybko odzyskaliśmy siły. Pogoda dopisywała. Dzieci były bardzo szczęśliwe. Sebastian wstawał nawet wcześniej niż zwykle, gdyż nie mógł się doczekać wyjścia na plaże. Łucja z kolei spała bardzo spokojnie i mogłaby z powodzeniem przespać pół dnia. Na plaży dzieci czuły się świetnie. Szeroka plaża, brak tłumu, to wszystko powodowało, że maluchy czuły się swobodnie. Codziennie robiliśmy coś innego. Raz zamek, raz ogromny dół… Szukaliśmy też bursztynów, co zaowocowało workiem kamieni, gdyż dla dzieci każdy żółty kamień był skarbem 😉 Wieczorami, gdy wiatr się nasilał puszczaliśmy latawce lub spacerowaliśmy uciekając przed falami.

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Przed wyjazdem na urlop zakładałam, że zrobię wiele fajnych zdjęć, a jak się okazało zrobiłam ich niewiele. Mało tego, częściej robiłam zdjęcia telefonem, gdyż nie chciało mi się zabierać ze sobą aparatu. Ponadto szkoda mi było czasu. Chciałam dać z siebie wszystko, aby ten tydzień dzieci wspominały jak najmilej.

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop spędziliśmy bardzo aktywnie. Nie tylko plażowaliśmy, ale także odwiedziliśmy chyba wszystkie place zabaw. Dużo spacerowaliśmy szczególnie późnymi popołudniami, ale przede wszystkim staraliśmy się, aby dzieci cieszyły się każdą sekundą naszego urlopu. A maluchy były bardzo zadowolone. Sebastian sam nawet wszedł na szczyt latarni morskiej i zszedł również o własnych siłach. Na górze widok zapierał dech w piersi. Przyznam szczerze, że nogi z lekka mi drżały, gdy spoglądałam w dół. Dzieci też bardzo przeżywały, nie bały się, ale były zaskoczone tym, jak wysoko się znajdują.

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Udało nam się również odwiedzić moją rodzinę mieszkającą niedaleko Koszalina. Serca moich dzieci podbił pies Zefir, który pięknie się z nimi bawił. Ponadto ostatniego dnia postanowiliśmy zwiedzić Kołobrzeg i zabrać dzieci na rejs statkiem. Był to prezent urodzinowy Sebastianka, który właśnie tego dnia kończył 4 lata. Wszyscy byliśmy zachwyceni, mimo że pogoda była tego dnia akurat przeciętna. Łucja nawet nie chciała zejść z pokładu, a przed wypłynięciem zastanawialiśmy się, jak zniesie godzinny rejs. Okazał się jednak dla niej zbyt krótki 😉

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Urlop nad morzem

Mam nadzieję, że za rok znów tu wrócimy. Świetnie się bawiliśmy i przede wszystkim wypoczęliśmy. Gąski są spokojną miejscowością, idealną na rodzinny urlop, w której nie brak atrakcji szczególnie dla dzieci. A do „Zielonej Gąski” mam ogromny sentyment. Pozdrawiamy z tego miejsca Panią Ewę i Pana Jurka 🙂