Rzeczywistość mamy,  Strona Główna,  Wokół zdrowia

Moje sposoby na relaks

Według definicji relaks to stan fizycznego i psychicznego odprężenia. Stan ten może być osiągany w procesie relaksacji lub w trakcie wykonywania czynności nas odprężających. Co ważne stan relaksu charakteryzuje się zmniejszeniem napięcia mięśniowego, spowolnieniem tempa pracy serca, obniżeniem ciśnienia krwi oraz spowolnieniem oddechu.

Odpoczynek jest niezmiernie ważny dla naszego organizmu. Efektywny relaks znacznie poprawia nasze samopoczucie oraz wzmacnia odporność organizmu. Relaks pozwala na regeneracje organizmu, przyczyniając się do poprawy naszego stanu zdrowia.

Niestety niewiele osób potrafi się skutecznie odprężyć. Najczęściej brakuje nam czasu lub nie potrafimy efektywnie odpoczywać. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi sposobami na relaks. Niektóre z nich staram się praktykować codziennie, inne od czasu do czasu.

Akwarium

Moja przygoda z akwarium trwa już półtora roku. Przez ten czas mogłam na własnej skórze przekonać się, że akwarystyka to nie tylko fajne hobby. Naukowcy niejednokrotnie udowadniali w badaniach, że obserwacja życia podwodnych stworzeń obniża ciśnienie krwi, spowalnia pracę serca oraz znacząco poprawia samopoczucie. Wpatrywanie się w akwarium niweluje także stres, dlatego akwaria coraz częściej pojawiają się w poczekalniach gabinetów stomatologicznych, klinikach onkologicznych oraz na oddziałach szpitalnych.

Akwarium założyłam w trudnym dla wszystkich czasie, w czasie pandemii. Początkowo nie zdawałam sobie sprawy z tego, w jaki sposób moje nowe hobby będzie wpływać na domowników. Szybko przekonałam się, że obserwacja rybek, krewetek oraz ślimaków to bardzo relaksujące zajęcie, które potrafi odpędzić stres życia codziennego w zaledwie kilka minut. Równie odprężające jest dla mnie sprzątanie w akwarium, choć komuś może się wydawać to dość ciężką pracą, ja uwielbiam moczyć łapki w wodzie – zapominam wtedy o wszystkich stresujących sprawach. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez moich podwodnych potworów, dlatego też polecam każdemu, kto może wygospodarować trochę miejsca i poświęcić trochę swojego czasu, założenie akwarium.

Oczywiście nie tylko akwarystyka pozwala się zrelaksować, każde hobby pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie, dlatego zachęcam Was do znalezienia sobie zajęcia, które doszczętnie Was pochłonie. Ja oprócz rybek kocham robienie zdjęć. Najbardziej relaksująca jest dla mnie fotografia maro, gdzie czasem kilkanaście minut muszę trwać w bezruchu, by uwiecznić jakiś fragment życia małych stworzonek.

Wycieczki

Podróże małe i większe bywają skuteczną odskocznią od codziennych problemów. My uwielbiamy organizować sobie zarówno wypady na łono natury, jak i zwiedzać tłumnie odwiedzane miejscowości (obecnie jesteśmy w Mielnie, a tu mam wrażenie przybyło pół Polski 😆 ). Wycieczki pozwalają nie tylko zmienić otoczenie, ale także często klimat, co dodatkowo wspomaga regeneracje organizmu i wspomaga zrelaksowanie się.

Akurat jestem takim typem człowieka, który by się w pełni zrelaksować musi być przygotowany na wszystko. Zanim gdziekolwiek dalej wyjedziemy ogarniam całą listę tego, co może nam się przydać – inaczej zamiast relaksu zafundowałabym sobie stres, że może wydarzyć się coś, co mnie zaskoczy. Obowiązkowo pakuję apteczkę, ubrania na przebrania, ale też dbam o swoje samopoczucie. Ostatnio miałam okazję testować nowe produkty marki Weleda: nawilżającą mgiełkę do twarzy z opuncją oraz nawilżającą emulsję do twarzy 24h z opuncją. Od tego czasu w moim plecaku lub torebce zawsze są te dwa produkty.

Mgiełka natychmiast nawilża skórę (nawilżenie utrzymuje się do 12 godzin), daje miłe odczucie chłodzenia oraz intensywnie odświeża skórę (wiecie taki must have na lato). Dodatkowo mgiełka pomaga skórze wzmocnić jej naturalną zdolność do zatrzymywania wilgoci, tonizuje skórę oraz ma beztłuszczową formułę. Świetnie sprawdza się na wycieczkach, kiedy chcemy by nasza skóra otrzymała zastrzyk energii. Obecnie zabieram ją każdorazowo na plażę.

Emulsja natomiast urzekła mnie skutecznością nawilżenia skóry, którą zawdzięcza wyciągom z opuncji i aloesu. Dodatkowo matuje skórę oraz wzmacnia barierę ochronną skóry. Co ważne jest testowana dermatologicznie pod kątem tolerancji przez skórę (nawet taki atopowiec jak ja ją świetnie toleruje), nie zatyka porów, ma lekką i nietłustą formułę (fajnie, bo skóra po niej się nie błyszczy). Dodatkowy plus to to, że jest bardzo wydajna i w niewielkim opakowaniu – idealnym do torebki. Także zabrałam ją ze sobą na wakacje.

Oglądanie seriali

Dałam się wkręcić. Oj bardzo… Namiętnie oglądam seriale zimą i jesienią, bo latem i wiosną jest tyle innych ciekawych rzeczy do porobienia, że filmy idą w odstawkę. Natomiast długie chłodne wieczory spędzam pod ciepłym kocykiem z kubkiem aromatycznej herbaty na oglądaniu kolejnych odcinków. Dzięki temu mogę odpocząć fizycznie oraz oczyścić umysł z myśli.

Co lubię oglądać? Hmm różności, od seriali komediowych po dokumentalne. Obejrzałam już wszystkie odcinki Lucyfera, Gambit królowej, Virgin River, Dynastii, Jane The Virgin i wiele innych. Często oglądamy całą rodziną, więc serial dopasujemy wiekowo także pod dzieci (obecnie nie mogą się doczekać kolejnych odcinków „Zagubionych w kosmosie”).

Taniec

To jedyna aktywność fizyczna, którą mogłabym robić bez końca. Kocham tańczyć i tańczę praktycznie przy każdej okazji: myjąc naczynia, prasując, składając pranie, myjąc podłogi czy odkurzając. Tańczę też w wolnym czasie, często przed ćwiczeniami, by rozluźnić ciało przed intensywniejszym wysiłkiem.

Taniec nie tylko sprawia mi radość, ale także odpręża i pozytywnie wpływa na moje zdrowie. Taniec oprócz odprężającego działania, także:

  • usprawnia stawy,
  • niweluje napięcia ciała,
  • wzmacnia mięśnie grzbietu oraz brzucha, łydek i ramion,
  • korzystnie wpływa na sylwetkę,
  • łagodzi różnego pochodzenia dolegliwości bólowe,
  • poprawia pracę serca,
  • korzystnie wpływa na poziom cholesterolu we krwi,
  • podnosi poziom natlenienia komórek.

Prysznic lub kąpiel

Chyba nie ma drugiej tak odprężającej czynności jak gorąca kąpiel czy chłodny prysznic. Ja wybieram prysznic ze względów technicznych – nie mamy wanny. Rano uwielbiam obudzić się orzeźwiającym prysznicem. Od niedawna miłe poranki zapewnia mi Aroma Shower Energy – stymulujący żel pod prysznic marki Weleda. Jestem zakochana w tym kosmetyku, choć ogólnie zawsze sceptycznie podchodzę do nowości, ten mogę całym sercem polecić. Żel ma udowodnione pobudzające działanie, super nawilża skórę oraz pięknie pachnie – wyjątkowy zapach zawdzięcza w 100% naturalnym olejkom eterycznym. Taki kilkuminutowy prysznic pozwala się w pełni zrelaksować i nabrać energii na cały dzień.

Wieczorem natomiast sięgam po Aroma Shower Relax – relaksujący kremowy płyn pod prysznic, który ma udowodnione naukowo relaksujące działanie. To także nowość, którą miałam okazję testować. Wcześniej posiadałam jeden uniwersalny żel, którego używałam obojętnie od pory dnia. Od kiedy poranki zaczynam zastrzykiem energii a wieczorem uspakajam się z Aroma Shower Relax widzę zdecydowaną poprawę jeśli chodzi o moje problemy z zasypianiem. Zapach lawendy, bergamotki oraz wetywerii zdecydowanie należy do moich ulubionych i przynosi prawdziwe ukojenie po ciężkim dniu. To takie moje codzienne 15 minut odprężenia, z których korzystam codziennie i nie mam zamiaru rezygnować.

Jakie są Wasze sposoby na relaks?

Artykuł powstał w ramach współpracy z marką Weleda