Siatkówczak – groźny nowotwór oczu u dzieci
Trzy lata temu serce zamarło mi na chwilę. Przeczytałam u jednej z blogerek post o siatkówczaku, na studiach o nim jedynie miałam kilka słów, więc bardzo mnie zaciekawiło. Kilka dni później robiłam fotki dzieciom do wpisu i gdy je przeglądałam, o mało nie dostałam zawału. Na kilku zdjęciach w prawym oczku czteroletniego wówczas Sebastiana pojawił się złowieszczy biały odblask, zwany leukokorią. Oczywiście w momencie zrobiło mi się gorąco. Pokazałam zdjęcie mężowi i razem szukaliśmy informacji w sieci oraz w książkach, które posiadamy w domu. Byłam przerażona, bo odblask pojawił się prawie na wszystkich zdjęciach synka wykonanych z lampą błyskową, obojętnie z jakiego kąta były one robione. Z samego rana zadzwoniliśmy do specjalisty i udało nam się umówić synka na następny dzień na wizytę. Nie mogłam nic zjeść, nerwy ściskały mi żołądek i była to najdłuższa doba jaką pamiętam. Tłumaczyłam Sebastiankowi, na czym będzie polegać badanie i może dlatego był taki dzielny w trakcie badań. Pani doktor podeszła do tematu bardzo poważnie. Gdy zobaczyła zdjęcia, które zabraliśmy ze sobą, była wyraźnie zaniepokojona. Przebadała synka bardzo dokładnie i uspokoiła nas, że Sebastian ma zdrowe oczka. Sytuacja miała miejsce trzy lata temu, ale ten stres pamiętamy do dziś i od tego czasu regularnie badamy oczka naszym dzieciom.
Czym jest siatkówczak?
Siatkówczak, nazywany także retinoblastomą, jest bardzo groźnym nowotworem wewnątrzgałkowym i na dodatek jednym z najczęściej występujących u dzieci nowotworów złośliwych oka. Najczęściej choroba atakuje tylko jedno oko, a zmiany nowotworowe pojawiają się zazwyczaj u dzieci do piątego roku życia, co nie oznacza, że nie mogą pojawić się później. Często nowotwór wykrywany jest już zaraz po urodzeniu. Średnia wieku wykrywania siatkówczaka jednoocznego wynosi 2 lata. Znacznie szybciej diagnozowana jest postać obuoczna, tu rozpoznanie ma najczęściej miejsce do ukończenia pierwszego roku życia.
Nowotwór ten rozwija się bardzo szybko. Potrafi podwoić swoją masę w ciągu kilkunastu godzin, dlatego tak ważna jest szybka diagnoza, a dzieci z podejrzeniem tego nowotworu przyjmowane są do Centrum Zdrowia Dziecka poza kolejnością. Niestety pierwsze objawy są często bagatelizowane przez rodziców, a nawet zdarza się, że także przez lekarzy. Wynika to przede wszystkim z tego, że jest to stosunkowo rzadki nowotwór i wiedza wśród rodziców na jego temat jest uboga. Rocznie odnotowuje się około 30 nowych przypadków zachorowania na ten nowotwór. Znacznie częściej choroba dopada chłopców, a niżeli dziewczynki (1,5 : 1).
To powinno Cię zaniepokoić!
Najczęściej pierwszym objawem rozwijającego się siatkówczaka jest biały odblask z dna oka (biały refleks źrenicy, leucocoria), tak zwany „koci błysk”, który zazwyczaj można zauważyć na zdjęciach wykonanych z użyciem lampy błyskowej. Dlatego warto zwracać uwagę na oczka dzieci na fotografiach, a jeśli tego jeszcze nie robiliście warto już dziś przejrzeć kilka ostatnich fotografii. Oczywiście nie namawiam Cię do tego , abyś pobiegła teraz wykonać serię zdjęć dziecku z użyciem lampy błyskowej, bo to również jest niezdrowe dla oczu dziecka, ale biorąc pod uwagę, że mamy jesień i za oknem szybko robi się ciemno z pewnością będzie okazja do zrobienia kilku fotek z lampą. Jeśli któreś zdjęcie Cię zaniepokoi, nie czekaj tylko umów się na wizytę do okulisty. Pamiętaj o tym, by koniecznie pokazać zdjęcie lekarzowi oraz nie pozwolić się zbyć. Siatkówczak jest rzadkim nowotworem, dlatego wielu okulistów podejrzewa najpierw toksokaroze, toksoplazmoze lub wadę wrodzoną, zamiast wykluczyć ten niebezpieczny, rozwijający się w błyskawicznym tempie nowotwór.
Drugim objawem siatkówczaka jest pojawiający się nagle zez u dziecka. Każdy zez powinien budzić niepokój u rodziców i skłonić do przeprowadzenia kompleksowych badań. Jeśli zez pojawia się nagle, nie ma ani chwili do stracenia.
Inne objawy siatkówczaka:
- jaskra;
- zaćma;
- pogorszenie widzenia;
- różnobarwność tęczówek;
- jednostronne poszerzenie źrenicy;
- krwiak gałki ocznej;
- krwawienie do komory oka;
- wytrzeszcz;
- woloocze – powiększenie wymiarów gałki ocznej w wyniku zwiększonego ciśnienia śródgałkowego;
- zaczerwienienie i bolesność gałki ocznej;
- nawracający stan zapalny.
U nas cała historia zakończyła się szczęśliwie, jednak wiele dzieci nie ma takiego szczęścia. Warto obserwować oczka dziecka i od czasu do czasu zrobić dziecku zdjęcie z użyciem lampy błyskowej, ale przede wszystkim należy regularnie badać oczka dziecka u okulisty. Szybka diagnoza może uratować oko dziecka, ale przede wszystkim jego życie. Wielu rodziców nie ma pojęcia, że istnieje ten niebezpieczny nowotwór, a także jakie są jego pierwsze objawy, dlatego proszę Cię o udostępnienie tego artykułu. Być może kogoś z Twoich znajomych zachęci do obserwacji dziecka.